|
|
|
Swoją podróż rozpoczęłam
na lotnisku "Okęcie". Razem z koleżanką z Kętrzyna czekałyśmy w
napięciu na samolot....
|
...i
się
doczekałyśmy.
|
Cel
podróży
przerósł moje oczekiwania.
|
|
|
|
Przywitały
nas
zające i równo przystrzyżona trawa.
|
Zajęcie zbliżały ludzi
różnych narodowości.
Rosa z Włoch miała
podobne uzdolnienia plastyczne co ja.
|
Hania Kryszewska, autorka
podręczników dla młodzieży, dwoiła się i troiła, aby wyzwolić w nas
twórczą wenę.
|
|
|
|
Prace zespołowe tworzyły
istną Unię Europejską.
Tutaj zjednoczyły sie od
mojej prawej: Węgry, Hiszpania, Polska i Włochy.
|
Najszybszy
kontakt z Polską to Internet.
|
To
moje
miejsce pracy....
|
|
|
|
...nie
brakowało pomocy naukowych.
|
Razem z Gerge'm z
Islandii próbowaliśmy
stworzyć historyjkę
obrazkową ....
|
....na
poziome
'elementary'.
|
|
|
|
Na koniec I-go tygodnia
były pożegnania
i prezenty z rąk Jana
Ptaka z Francji.
|
W
pierwszy
weekend pojechaliśmy do Londynu....
|
...i
zamiast
takim autobusem.....
|
|
|
|
....na
piechotę zwiedzalismy najważniejsze miejsca w Londynie.
|
Big
Ben
|
London
Eye
|
|
|
|
Houses
of
Parliament
|
Wystawa
prac
S. Dali
|
London
Eye
jeszcze raz.
|
|
|
|
Pogoda
jak na
zamówienie.
|
Nie
można było
zapomnieć o księżnej Dianie w St. James's Park.
|
Tłumy
bo ...
|
|
|
|
....zmiana
warty.
|
Przerwa
na
lunch |
Piccadilly
Circus - jak ze szkolnego podręcznika |
|
|
|
Chwilowy
odpoczynek u Sherlock'a Holmes'a |
Romantyczna
wędrówka wzdłuż Tamizy |
Nie
zabrakło
akcentów szekspirowskich.... |
|
|
|
....oraz
wojennych. |
Tower
Bridge.... |
...i
trochę
historii. |
|
|
|
10
Downing
Street - twierdza nie do zdobycia. |
Pomimo
wakacji
do zajęć trzeba było się przygotować. |
Wieczorami
poznawaliśmy kulturę szkocką. |
|
|
|
Moje
wrota do
wiedzy. |
Przerwa
na
kawę to też integracja tym razem z Turcją. |
Studencka
stołówka nas rozpieszczała.
|
|
|
|
W
chwilach
wolnych ....
|
...ruszliśmy
do uroczej nadmorskiej miejscowości Whitstable.
|
Telefon
się
czasem przydał....
|
|
|
|
...i
powrót na
uczelnię.
|
W
domkach
wymienialismy sie doświadczeniami w zakresie elektroniki i tradycyjnej
kuchni.
|
Canterbury
romantyczne miejsce na zakupy...
|
|
|
|
...i
zwiedzanie.
|
Historyczna
chwila. Przy jednym stole od lewej: Islandia, Turcja, Hiszpania,
Polska, Węgry, Dania, Słowcja i Francja. Język angielski nas połączył.
|
Tutaj
mieszkaliśmy.
|
|
|
|
Mój
codzienny
widok na Canterbury.
|
Droga
na
uczelnię.
|
Wydział
elektroniki też dla naszych uczniów.
|
|
|
|
Pachniało
lawendą.
|
Na
koniec Paul
Davis z uniwersytetu w Cambridge...
|
...wręczył
certyfikat.
|
|
|
|
Ostatnia
herbatka w pokoju.
|
Zbliżał
się
kolejny etap mojego pobytu.
|
Bogatsza
o
nowe doświadczenia i przyjaciół wróciłam do Polski.
|